piątek, 1 lutego 2013

Ciekawy artykuł o ludziach z tajgi

Przeczytałem przed chwilą niezwykle ciekawy, moim zdaniem, artykuł, zamieszczony w Onecie. Opowiada o odnalezionych przypadkiem ludziach, żyjących przez 40 lat w całkowitej izolacji w rosyjskiej tajdze. Była to rodzina, składająca się z ojca, matki i czworga dzieci. Członkowie tej rodziny nie mieli przez całe te 40 lat absolutnie żadnego kontaktu z innymi ludźmi. Nie trzeba też dodawać chyba, że nie były dla nich dostępne żadne zdobycze cywilizacji, od bieżącej wody, prądu czy gazu począwszy, a na lekarstwach i medycynie skończywszy. Mimo, że żyli w swej samotni w skrajnie, wydawałoby się, niekorzystnych warunkach (buty z kory lub żadne mimo czterdziestostopniowych mrozów, prymitywny i brudny dom, ubrania z konopii), udało im się przetrwać tak wiele lat. Wyobrażacie sobie taką zwykła, polską rodzinę z kilkorgiem dzieci (no, to już nie taka zwykła), która, żyjąc sobie gdzieś na jakimś osiedlu w jakimś mieście, przez czterdzieści lat nie korzysta ani razu z porady lekarza? Wyobrażacie sobie, że nasze dzieci mogłyby dorosnąć bez kropli syropu, bez antybiotyku, bez szczepionek? Zwłaszcza, gdyby bywały u nas zimy z czterdziestostopniowymi mrozami? Buty z kory...

Artykulik nie jest długi, a jest, myślę, pouczający, więc zachęcam do przeczytania. Jedno tylko, na co chciałbym jeszcze tu, na blogu, zwrócić uwagę - są tam takie oto dwa zdania: "Najsmutniejsze było to, że niedługo po odkryciu zaczęli chorować. W krótkim okresie zmarła matka i trójka dzieci." Czy to nie jest zastanawiające? Dalej mówi się o tym, że to choroby nerek doprowadziły do śmierci kobiet. Możliwe, jednak zestawienie faktów, tego, ze żyli w zdrowiu odcięci od świata w brudzie i zimnie przez czterdzieści lat, a zaczęli chorować i umierać niemal natychmiast, kiedy zaczęła do nich docierać cywilizacja, jest moim zdaniem wprost zdumiewające. I do tego fakt, ze przez te czterdzieści lat nie widzieli chleba, że młodsze dzieci NIGDY, do czasu spotkania z innymi ludźmi, go nie jadły. Wnioskuję, że po prostu nie uprawiali zbóż i nie jedli niczego, co by ze zbóż pochodziło. A potem pewnie tak. Z artykułu nie wynika to wprost, ale można doczytać się, że sytuacja tej rodzimy zaczęła być monitorowana, sądzę więc, że i do chleba zapewniono im dostęp i może do co poniektórych cywilizacyjnych ułatwień. Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem przekonany, że właśnie to było ich zgubą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz